aaa4
cywil
Dołączył: 19 Paź 2017 Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Na to przypuszczenie Uczciwosc uniosla glowe; dlaczego, wolala nie dociekac
-Nie. Do magazynu. Tam, gdzie przechowuje sie tkaniny.
-Ach, blagam o wybaczenie - powtorzyl Alaryk. - W tej chwili zmoglo mnie zmeczenie i nie potrafie jasno myslec. Slowa wyfruwaja mi z ust, zanim zdaze je przemyslec. Oczywiscie, nie poszedlby do pokoju uciech...
-Usiadz - powiedziala Uczciwosc, widzac, jak Alaryk chwieje sie na nogach. - Zaraz upadniesz, panie. vacu warszawaes chory?
-Nie. - Pokrecil glowa i polozyl reke na sercu. - W kazdym razie nie dolega mi nic, co moglby wyleczyc medyk. Prosze, powiedz, Cillianowi, ze wpadlem, przechodzac, i powiedz mu, prosze... powiedz mu... ze vacu warszawaem... bez kolnierzyka.
-Powinienes usiasc - powtorzyla, ale on zbyl ja machnieciem reki.
-Nie. Naprawde nie moge. Nie moge zostac, nie z toba w pokoju. Przepraszam, bez obrazy - dodal jakby po namysle, co oznaczalo, ze prawdopodobnie powinna sie za to obrazic.
-Powiem mu, ze byles.
Alaryk, manicure ursynow bez cieni pod oczami i zoltawej cery moglby byc nawet przystojny, ukazal zeby w usmiechu, na widok ktorego Uczciwosc cofnela sie o krok. Jego spojrzenie przesunelo sie po stosie ubran na podlodze, a potem po niej. Nie po raz pierwszy patrzyl na nia mezczyzna, jednak nigdy dotad jego wzrok nie przesuwal sie po niej od stop do glow, nie zatrzymujac sie na moment. Alaryk patrzyl na nia, ale jej nie widzial. Chyba nic do niego nie docieralo.
-Dziekuje - zakonczyl i sklonil sie niezgrabnie, wycofujac sie w strone drzwi.
-Zaczekaj! - zawolala, ale on juz wyszedl. Uczciwosc podeszla do drzwi, zeby za nim wyjrzec. Szedl przez korytarz jak po pokladzie statku, kolyszac sie na boki, wyciagnieta reka przytrzymujac sie sciany. Przygladala mu sie, az zniknal za rogiem, wtedy wrocila do pokoju i zamknela drzwi. Bez trudu potrafila ocenic, czy ktos potrzebuje pomocy; nie sprawialo jej takze problemu zaakceptowanie faktu, ze byc moze to nie ona bedzie mogla ja zapewnic. Zanotowala sobie jednak w pamieci, zeby powiadomic Cilliana o tym, ze jego przyjaciel bardzo cierpi.
Niebieska sukienka zamiast zielonej, postanowila, wpatrujac sie w podloge. Podkresli kolor jej oczu i tym bardziej upiekszy ja w oczach Cilliana. A chciala mu sie podobac, chciala byc dla niego kims wiecej niz Sluzebnica, za ktorej uslugi zaplacil. Dzisiaj wieczorem chciala byc dla niego kobieta, a w takiej sukience wlasnie mogla nia byc.
Wlozyla suknie i ulozyla wlosy tak, ze opadaly jej na ramiona miekkimi, luznymi kedziorami, zamiast splatac je ciasno w warkocz, manicure ursynow najczesciej nosila. Na usta i oczy nalozyla kosmetyki. Nie miala ozdob, wiec przystroila sie kwiatem zerwanym z bukietu w wazonie w hallu.
I usiadla w oczekiwaniu.
Post został pochwalony 0 razy |
|